13 piątek

To właśnie dzisiaj mamy piątek 13-tego. Dzień, który uważa się głównie za dzień pechowy i pełen nieszczęśliwych wypadków. Dzień, który jest "niebezpieczny" zwłaszcza dla osób przesądnych. Nie daj Boże by wtedy przebiegł Ci drogę czarny kot....

W pechowość piątku 13-tego i liczby trzynaście deklaruje swą wiarę 16% Polaków. Taki niepokój jaki budzi u niektórych ta liczba jest w jakimś stopniu zrozumiały, bo liczba 13 to poniekąd zaprzeczenie liczby 12, która uważana jest jako liczba doskonała, porządkująca świat. Mamy 12 miesięcy a dwa tuziny godzin tworzą dobę. Egipcjanie wierzyli w podział ludzkiego życia na 12 etapów, a apostołów też było 12...

Ale to nie doskonałej 12 dzisiaj będziemy rozprawiać. Zatem 13....

Trzynasta księga Apokalipsy św. Jana opisuje wychodzącą z morza bestię, której przekazuje władzę smok. W kartach Tarota, karta 13 oznacza śmierć. Ten dzień również był interpretowany w chrześcijaństwie jako dzień chwilowego tryumfu szatana.

Ponad 700 lat temu pechowe ścieżki piątku i trzynastki spotkały się we Francji. 
W piątek, 13 października 1307 roku podwładni francuskiego króla Filipa IV Pięknego wdarli się do istniejących na terenie kraju zakonu templariuszy. Pod pretekstem oskarżeń o herezję i czarnoksięstwo aresztowanych zostało kilkuset braci wraz z wielkim mistrzem Jacques'em de Molayem. Wszystkie działania były oparte na zeznaniach świadków, którzy dzień wcześniej widzieli liczne wozy z sianem opuszczające siedzibę wielkiego mistrza. Co kryło się pod sianem na zawsze zostanie tajemnicą.
Tamten dzień stał się początkiem końca potężnego wówczas, a dziś legendarnego zakonu. W ciągu jednego dnia upadło wielkie dzieło budowane przez 200 lat. A ten dzień wstrzymał na kilka dekad rozwój cywilizacji. Najciekawszy eksperyment w dziejach Europy przerwała nienawiść i pazerność dwóch ludzi - Filipa IV i znanego z okrucieństwa szefa jego tajnej policji politycznej Wilhelma Nogareta. 



Po tamtym dniu krąży legenda, która głosi, że postawiony na stosie de Molay (7 lat później 18 marca 1314 roku) zapowiedział, iż w przeciągu roku spotka się z Filipem IV a z papieżem Klemensem V, za 40 dni, na Sądzie Bożym. De Molay miał nawet rzucić klątwę na potomków króla do 13 pokolenia włącznie. Co ważniejsze, to proroctwo się spełniło.
9 kwietnia 1314 roku, w Roquemaure w Dolinie Rodanu, w potwornych boleściach biegunkowych zmarł papież Klemens, dokładnie 28 dni po śmierci wielkiego mistrza Templariuszy. 8 miesięcy później , 29 listopada 1314 roku król Filip IV skonał w agonii po groźnym upadku z konia w lesie Fontainebleau. Następnie jego trzej synowie bezpotomnie  siadali po kolei na tronie lecz każdy z nich został otruty lub potajemnie zamordowany. Zgodnie z klątwą 13 pokolenie Kapetyngów zamyka dzieje tej dynastii.

Jednak najbardziej prawdopodobną przyczyną procesu, jaki Filip IV wytoczył templariuszom były królewskie długi, dla których zakonnicy pozostawali wierzycielami. Król być może liczył też na przejęcie klasztornych skarbów, które już wtedy były owiane legendą.
W październiku 2007 roku, po 700 latach od aresztowania de Molaya, Tajne Archiwum Watykańskie zaprezentowało odnaleziony przypadkowo oryginał protokołu z przesłuchań, jakie wobec najwyższych zakonnych dostojników prowadzili papiescy wysłannicy. Z owego dokumentu wynika, że choć Klemens V dostrzegł poważne nieprawidłowości w funkcjonowaniu wspólnoty, nie było jednocześnie podstaw, by oskarżyć templariuszy o herezję.

5 wieków później, 21 stycznia 1793 roku, kiedy król Ludwik XVI stracił swoją głowę na paryskim placu Rewolucji słuchać było krzyk mężczyzny z tłumu: "Jakubie de Molay zostałeś pomszczony". I w tym momencie rachunek został rozliczony.

Początek tego zdarzenia, 13 piątek, od tamtej pory uważany jest za najbardziej nieszczęśliwy i posępny dzień



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Historia pewnej piosenki

Śmierdząca strona sera

NAUSICAA czyli Gigantyczne Akwarium